Straciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu
Kierująca oplem jadąc przez miejscowość Mokre w gminie Zamość na łuku drogi wpadła w poślizg i wjechała do przydrożnego rowu. Razem z kobietą podróżowały dzieci w wieku 3 i 6 lat. Dzieciakom nic się nie stało, natomiast kierująca została przewieziona do szpitala. Po badaniach kobieta wróciła do domu, nic poważnego jej się nie stało. Poszkodowani na przybycie służb ratunkowych mogli poczekać w ciepłym aucie świadka zdarzenia, który wykazując się empatiom pomógł kobiecie i dzieciakom. Postawa mężczyzny zasługuje na uznanie i godna jest naśladowania.
Do zdarzenia drogowego w miejscowości Mokre doszło dzisiaj rano tuż przed godziną 7:00. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca oplem jechała w kierunku Żdanowa. Na łuku drogi wpadła w poślizg, strąciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu. pojazd dachował, a następnie zatrzymał się na kołach.
Oplem kierowała 30-latka z Zamościa. Razem z nią podróżowało dwoje dzieci w wieku 3 i 6 lat. Świadkiem był inny kierujący, który widząc zdarzenie natychmiast zatrzymał się i powiadomił służby. Do czasu przyjechania załogi karetki pogotowia zaopiekował się również podróżującymi oplem dziećmi oraz kierującą. Pomógł im wyjść z samochodu i wspólnie w jego ciepłym aucie poczekali na służby ratunkowe.
Dzieciaki zostały przebadane przez medyków na miejscu zdarzenia. Nie potrzebowały dalszych konsultacji szpitalnych. Bezpiecznie pojechały do domu z przybyłym na miejsce krewnym. Natomiast do szpitala na dalsze badania została przewieziona kierująca oplem. Również i ona po badaniach mogła wrócić do domu, z kolizji wyszła bez obrażeń.
Policyjne badanie stanu trzeźwości 30-latki wykazało, że była trzeźwa. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym kierująca oplem otrzymała mandat w wysokości 1100 złotych.
Postawa mężczyzny, który udzielił pomocy poszkodowanym w tym zdarzeniu dzieciom i kierującej zasługuje na podkreślenie i uznanie. Zgłaszający nie tylko natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112, ale wykazując się empatią, do czasu przyjechania na miejsce służb ratunkowych, zaopiekował się poszkodowanymi, co było bardzo ważne dla wystraszonych sytuacją dzieciaków.
aspirant sztabowy Dorota Krukowska - Bubiło