Aktualności

Strzeżmy się oszustów!

O tym, że oszuści stosują przeróżne metody by wzbudzić nasze zaufanie i wyłudzić pieniądze przekonały się dwie mieszkanki Zamościa. 77-latka za ponad 1500 złotych kupiła niewiele warte układy scalone. Z kolei 70-latka z Zamościa pożyczyła rzekomemu "kuzynowi" 16 tys. złotych. Oszustów poszukują policjanci i ostrzegają przed "super okazjami" i niespodziewanymi telefonami od dawno nie widzianych znajomych i członków rodziny będących w nagłej potrzebie!

O tym, że oszuści stosują przeróżne metody by wzbudzić nasze zaufanie i wyłudzić pieniądze przekonały się dwie mieszkanki Zamościa. 77-latka za ponad 1500 złotych kupiła niewiele warte układy scalone. Z kolei 70-latka z Zamościa pożyczyła rzekomemu "kuzynowi" 16 tys. złotych. Oszustów poszukują policjanci i ostrzegają przed "super okazjami" i niespodziewanymi telefonami od dawno nie widzianych znajomych i członków rodziny będących w nagłej potrzebie!
Wczoraj przed południem do jednego ze sklepów na Nowym Rynku w Zamościu wszedł klient. Z zainteresowaniem oglądał towar wystawiony do sprzedaży. Po chwili kolejny klient odwiedził sklep. Zaoferował sprzedawczyni kupno papierosów i mydła. Ekspedientka nie była jednak zainteresowana ofertą. Za moment mężczyzna z kieszeni spodni wyjął niewielki przedmiot. Przedmiot ten, jak się okazało - układ scalony - wzbudził zainteresowanie pierwszego z klientów. Mężczyźni zaczęli dobijać targu. Wówczas w sklepie pojawił się trzeci klient. Był nad wyraz zainteresowany kupnem podobnych układów. Niestety dwaj pierwsi klienci zdążyli opuścić już sklep. Mężczyzna zagadnął jednak sprzedawczynię, by zatrzymała poprzednich klientów kiedy ponownie przyjdą do jej sklepu. Sam zaś wręczył jej stu złotowy banknot na kupno układów scalonych i podał jej numer telofonu komórkowego, by mogła się z nim skontaktować.


Nie minęło kilkanaście minut, gdy w sklepie pojawili sie dwaj pierwsi klienci. Ekspedientka poinformowała ich o mężczyźnie zainteresowanym kupnem układów. Skontaktowała się z nim telefonicznie. Niestety, jak zapewniał nie zdążył jeszcze wypłacić gotówki. Poprosił jednak by  ekspedientka zapłaciła za oferowany towar. Sam, jak zapewniał za chwilę wróci i ureguluje należność. Kobieta przeświadczona o słuszności decyzji pożyczyła od znajomej 1.500 złotych. Łącznie za 226 sztuk układów scalonych zapłaciła nieznajomemu ponad 1800 złotych. Dopiero kiedy tajemniczy klient w umówionym czasie nie pojawił się po odbiór zakupionego towaru a jego telefon uparcie milczał, 77-latka zorientowała się że padła ofiarą szajki naciągaczy.

Zakupione za blisko 2 tysiące elektroniczne układy okazały się bezwartościowym towarem.

Wczoraj zawiadomienie o oszustwie złożyła również inna mieszkanka Zamościa. 70-latka powiadomiła o tym, że w ubiegłym tygodniu na telefoniczną prośbę rzekomego "kuzyna" wypłaciła z banku 16 tys. złotych i przekazała nieznajomemu, który zgłosił się po odbiór gotówki.  Dopiero wczoraj kiedy starsza pani złożyła wizytę prawdziwemu kuzynowi okazało się, że nie dzwonił do niej i nie zwracał się z prośbą o pożyczkę.

Sprawców obu oszustw poszukują zamojscy policjanci.


Przy tej okazji po raz kolejny apelujemy o wyjątkową ostrożność w kontaktach z osobami, oferującymi różne przedmioty po wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Nie liczmy na łatwy i szybki zarobek, zastanówmy się najpierw nad dziwną i mocno naciąganą sytuacją!  Strzeżmy się także osób oferujących wyjątkowe okazje na bazarach lub w okolicach dużych sklepów. Najczęściej osoby takie oferują towar marnej jakości, fałszywy lub kradziony.

Pamiętajmy także, że nigdy nie należy przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące. W każdym tego typu przypadku należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, dzwoniąc do niego. Bezwzględnie należy potwierdzić, czy dzwoniący jest osobą, za którą się podaje oraz czy rzeczywiście potrzebuje takiej pomocy.


Pamiętajmy również, że zawsze o swoich podejrzeniach powinniśmy powiadomić Policję.
(jk)

Powrót na górę strony