Aktualności

Usłyszeli zarzuty pobicia, uszkodzenia mienia i zmuszania do określonego zachowania

Zarzuty pobicia, uszkodzenie mienia i zmuszania do określonego zachowania usłyszały dwie kobiety w wieku 20 i 18-lat mieszkanki Lublina oraz ich trzej znajomi w wieku 21, 36 i 37 lat mieszkańcy Lublina i Krakowa. W czwartek wieczorem wszyscy udali się do jednej z miejscowości w gm. Krasnobród. Tam pobili 22-letniego mieszkańca jednej z posesji oraz jego 49-letniego ojca. Później siłą odebrali 1, 5 rocznego syna 20-latki, nad którym opiekę sprawował jej 22-letni mąż. Dziś sąd zdecyduje o tymczasowym aresztowaniu napastników. Zgodnie z kodeksem karnym za popełnione czyny grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Zarzuty pobicia, uszkodzenie mienia i zmuszania do określonego zachowania usłyszały dwie kobiety w wieku 20 i 18-lat mieszkanki Lublina oraz ich trzej znajomi w wieku 21, 36 i 37 lat mieszkańcy Lublina i Krakowa. W czwartek wieczorem wszyscy udali się do jednej z miejscowości w gm. Krasnobród. Tam pobili 22-letniego mieszkańca  jednej z posesji oraz jego 49-letniego ojca. Później siłą odebrali 1, 5 rocznego syna 20-latki, nad którym opiekę sprawował jej 22-letni mąż. Dziś sąd zdecyduje o tymczasowym aresztowaniu napastników. Zgodnie z kodeksem karnym za popełnione czyny grozi im kara  do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem na jednej z posesji w gm. Krasnobród.  Do mieszkania 22-letniego mężczyzny przyjechała jego żona – 20-letnia Lublinianka. Kobieta chciała odebrać 1, 5 rocznego syna, nad którym faktyczną opiekę sprawował 22-latek. Tego dnia była to już druga jej wizyta w domu męża. Przedpołudniowe spotkanie i chęć odebrania dziecka zakończyły się fiaskiem. 22-latek nie zamierzał oddać chłopca żonie, bowiem ta od kilku miesięcy nie interesowała się jego losem, bez uprzedzenia wyjechała i pozostawiła syna mężowi.


Wieczorem kobieta powróciła do mieszkania 22 latka. Towarzyszyła jej 18-letnia koleżanka i trzej znajomi w wieku 21, 36 i 37 lat – mieszkańcy Lublina i Krakowa. Wszyscy siłą wtargnęli na posesję.  Mężczyźni zamaskowani byli kominiarkami, używali m.in. gazu łzawiącego, którym obezwładnili mężczyznę i jego 49-letniego ojca, a później  pobili ich. Na rękach starszego mężczyzny napastnicy zatrzasnęli kajdanki.  20-latka zabrała dziecko, po czym wszyscy odjechali udając się w nieznanym kierunku.


Powiadomieni o zdarzeniu policjanci rozpoczęli poszukiwania napastników i dziecka. W piątek rano w Lublinie zatrzymana została 20-latka i jej koleżanka. W ręce policjantów wpadli również towarzyszący kobietom podczas zajścia mężczyźni. Zatrzymany został ponadto taksówkarz, który ich woził. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu.


Dzieckiem tymczasowo zajęła się matka 20-latki. 22-latkowi i jego ojcu udzielono pomocy ambulatoryjnej. Obaj doznali ogólnych potłuczeń i urazów głowy. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.


Wszyscy uczestnicy czwartkowego zajścia wczoraj usłyszeli już zarzuty. Odpowiedzą za pobicie, uszkodzenie mienia i zmuszania do określonego zachowania. Dziś sąd zdecyduje o ich tymczasowym aresztowaniu. Zgodnie z kodeksem karnym za popełnione przestępstwa grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. (jk)

Powrót na górę strony