Zamość: Sąsiedzka napaść.
Pod zarzutem naruszenia miru domowego i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia do policyjnego aresztu trafili dwaj bracia w wieku 26 i 28 lat, mieszkańcy Zamościa. Mężczyźni wtargnęli na posesję sąsiada i wbrew jego żądaniu nie chcieli jej opuścić. Kiedy 27-latek wyprosił intruzów, powrócili z siekierą. Starszy z braci wymierzył narzędzie w sąsiada, raniąc go w przedramię. Obaj zatrzymani byli pod działaniem alkoholu. Po wytrzeźwieniu zostaną przesłuchani. Zgodnie z kodeksem karnym naruszenie miru domowego i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia to przestępstwa za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło wczoraj tuż po godz. 22.00. Na jednym z osiedli domków jednorodzinnych do mieszkającego po sąsiedzku 27-latka wtargnęło dwóch braci w wieku 26 i 28 lat. Obaj byli pod wyraźnym działaniem alkoholu. 27-latek nie życząc sobie obecności nietrzeźwych sąsiadów, próbował nakłonić mężczyzn do opuszczenia posesji. Kiedy ci nie reagowali na prośby, 27-latek siłą wyprowadził nieproszonych gości poza ogrodzenie swojej posesji. Sąsiedzi nie zrezygnowali jednak z wizyty i po chwili powrócili uzbrojeni w siekierę. Starszy z braci wymierzył narzędzie w 27-latka. Ostrze siekiery raniło mężczyznę w rękę, którą osłaniał głowę przed ciosem. Tuż po incydencie intruzi powrócili do swojego miejsca zamieszkania. 27-latek o zdarzeniu poinformował policję. Mundurowi pod zarzutem naruszenia miru domowego i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia zatrzymali braci. Obaj byli nietrzeźwi. Starszy w organizmie miał 3 promile alkoholu, młodszy 1,3. Dziś po wytrzeźwieniu zostaną przesłuchani.
Zgodnie z kodeksem karnym naruszenie miru domowego i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia to przestępstwa za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
JK